czwartek, 22 sierpnia 2013

07. Rozdział siódmy


                                                                        *Piosenka*

*Perspektywa Harry'ego*

- Stary, jak się czujesz?- moją ciszę zburzył głos Niall'a. Niechętnie spojrzałem na stojącego nade mną blondyna. Przyznam, że w tej chwili wolałbym być sam, jednak on chciał mi zapewne pomóc, zresztą jak zawsze. Jakim byłbym człowiekiem, gdybym odrzucił pomoc od takiego przyjaciela? 
- Eh -westchnąłem wzruszając ramionami. Moje oczy ponownie powędrowały na rozciągający się przede mną las. Tak bardzo pragnąłem ujrzeć wyłaniającą się z niego Mercedes. Minęło już kilka godzin od jej odejścia, a ja zaczynałem się coraz bardziej niepokoić.
- Ona wróci - dłoń Irlandczyka chwyciła moje ramię. Mówił tak, jakby słyszał moje myśli.
- Mam nadzieję.. myślisz, że to ona...- stałem na rozdrożu dwóch dróg. Kocham ją całym sercem i ufam bezgranicznie, część mnie podpowiada, że brunetka nie byłaby do tego zdolna. Moja dziewczyna jest kochającą, szczerą, dobrą osóbką, nie potrafiłaby nikogo skrzywdzić. Jednak odkąd tylko tutaj przyjechaliśmy działo się z nią coś dziwnego. Ciągłe kłótnie, sceny zazdrości właśnie o Eleanor. Czasem nie poznawałem jej. Trzeba przyznać nie lubiła Elki i mogła zapragnąć wyeliminować przeszkodę, którą stanowiła na jej drodze.
- Chyba żartujesz- kpina w jego głosie jedynie utwierdziła mnie, że podejrzenie, które rzuciłem pod jej adresem było tak samo głupie, jak moje zachowanie w stosunku do niej.- Mercedes jest najwspanialszą dziewczyną, jaką znam i jestem pewien w stu procentach, że to nie ona stoi za śmiercią El. - Śmiałe niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie oburzone moimi wątpliwościami. Jak mogłem? Osobę, która jest dla mnie najważniejsza?
- Masz rację, Jestem kretynem! - puknąłem się w czoło. - Dzięki brachu - poklepałem Horana po plecach 
i wspólnie powróciliśmy do obozowiska.

 ***
       
     Danielle razem z Perrie siedziały na pniu drzewa szepcząc coś do siebie. Louis zamknął się  w swoim namiocie, a Liam i Zayn zajęci byli znoszeniem drewna na ognisko. Musieliśmy się przy czymś ogrzać, tym bardziej, że Słońce zaczynało już  znikać.
- Harry - zaczęła Dan. Pokręciłem smutno głową. Niestety, tak jak przedtem nigdzie nie było widać wracającego do nas Mercedes. Zrezygnowana głośno westchnęła. Jako jedyna wraz z Niallem wierzyli od początku w jej niewinność, kiedy ja wolałem poprzeć zdenerwowanego Louisa.
- Jestem idiotą - mruknąłem siadając obok dziewczyn. - Cholernym skurwysynem. Jak mogłem w nią zwątpić?! No jak? Przecież nie znamy prawdy, nikt jej nie zna, a ja od razu ją... - załamany skryłem twarzy w dłoniach. Jeszcze chwila, a rozpłakałbym się, w zasadzie już poczułem pierwsze krople spływające po policzkach.
- Przestań. Byłeś nerwowy, jak my wszyscy - spokojny głos Peazer zagłuszył na moment moje sumienie.
- Nie. - wstałem ponownie zdając sobie sprawę, co zrobiłem Nelson. - Jestem jej chłopakiem, ufa mi, a ja? Wypiąłem się na nią, jak ostatni...
- Dość! - przerwała mi prawie krzycząc, przez co zwróciła uwagę wszystkich znajdujących się w pobliżu. Wstała celując we mnie palcem zaczęła - Użalasz się nad sobą tylko, zamiast jej szukać. Skoro Ci na niej zależy, to dlaczego nic nie robisz? Widziałeś co spotkało samotną Eleanor...- przełknęła głośno ślinę ściszając ton - pomyśl co się być może w tej chwili dzieje z Mercedes. - zamarłem. Miała rację, cholera miała rację!  Czym prędzej podniosłem swój tyłek i ruszyłem za nią, gdy zostałem zatrzymany przez Malika.
- Co jest kur.. - syknąłem szybko się opamiętując. - Zayn?
- Ściemnia się, ty jesteś pobudzony, nie możesz pójść - niby najprostszy przekaz informacji, a trafił do mnie od razy. Czy dzisiaj się już nikt nie myli oprócz mnie? 
- On ma rację - dołączył Payne. - Jutro z samego rana wyruszymy we dwójkę i znajdziemy Mercedes.
Przez całą noc ona będzie sama! - krzyknąłem wskazując na palcem na rysującą się przed nami puszczę.  Mój żołądek prawdopodobnie wywiną fikołka na samą myśl, że w tym ogarniętym przez zmrok miejscu tkwiła moja dziewczyna. Nie wiadomo z kim, nie wiadomo gdzie, nie wiem nawet czy jeszcze była żywa. Mercedes... wymruczałem błagalnie w myślach smutno patrząc na blady księżyc niewinnie pływający po granatowym niebie.
- Zgoda - przytaknąłem - Oby jej się tylko nic nie stało - szepnąłem odchodząc.

*Perspektywa Mercedes*

    Skrzywiłam się czując nieznośny ból w skroniach. Jęknęłam przeciągając się i powoli otwierając oczy.  Przeraziłam się gdy  zarejestrowałam miejsce, w którym się znajdowałam. Leżałam oparta o wielki głaz centralnie przed wejściem do groty.  Pisnęłam niemo  stając na równe nogi.
Było już ciemnawo. Słońce zaszło, a zamiast niego na horyzoncie górował księżyc, tej nocy w pełni. Liście drzew szeleściły cicho, a pohukiwanie sów idealnie komponowało się z ćwierkaniem ptaków. Za dnia mogłam uznać to miejsce za piękne i urocze, ale teraz było przerażające, szczególnie kiedy przypomniałam sobie tajemniczą zjawę. Dobrze, że Justin był ze mną… Chwila, chwila, chwila. A gdzie on do diaska jest?!
- Justin! – zawołałam niepewnie rozglądając się dookoła.  – Justin!
Przygryzłam wargę w kompletnym zdenerwowaniu. Nie dość, że znajdowałam się przed jakąś nawiedzoną grotą zupełnie sama, to jeszcze nieprzyjemny wiatr sprawiał, że moim ciałem zaczęły władać dreszcze.
- Spokojnie, spokojnie, spokojnie – szeptałam jak mantrę.
Nie miałam zielonego pojęcia co zrobić  w tej sytuacji. Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby poszukanie obozowiska, ale przecież tam mieli mnie za mordercę. Justin jak widać też mnie olał. Chociaż tego akurat mogłam się spodziewać. On był taki tajemniczy. Raz zachowywał się normalnie, przyjaźnie i potrafił żartować, a za drugim razem był tyranem.  Przez myśl przemknęło mi nawet, że to on może ponosić odpowiedzialność za śmierć Eleanor, ale przecież nie miał żadnego powodu.
     Pewnie nadal siedziałabym zagubiona w tym ciemnym lesie zastanawiać się co począć, gdyby nie głosy, które usłyszałam z groty. Jestem przekonana,  że moje serce zaczęło bić z prędkością światła.  To były jakby wyki wilka połączone z jakimś tajemniczym szeptem.   Pisnęłam zakrywając usta dłonią po czym zaczęłam uciekać z nieznanym mi kierunku . Byleby jak najdalej od tej zmory. Co chwilę oglądałam się za siebie, upewniając się, że nikt mnie nie goni.
Kiedy już wybiegłam z lasu nieco zwolniłam, ale ciągle zachowywałam równe tempo.  Dyszałam ciężko, 
a z mojego czoła spływał pot.  Patrzyłam pod swoje nogi, żeby tylko nie potknąć się o coś.  Jednak było to bardzo trudne, bo łzy zamazywały mi widok.
Nagle, ni stąd ni zowąd wpadłam na jakąś postać.
- Boże! – krzyknęłam, nie wiem czy ze strachu czy z ulgi.
Gdy moim oczom ukazała się sylwetka Justina odetchnęłam głęboko. Chłopak przez chwilę patrzył się na mnie pytająco, ale gdy zauważył moje trzęsące się ciało chwycił mnie w objęcia. Czułam się tak dziwnie bezpiecznie. Wszystkie troski zniknęły jak za pstryknięciem palca. To takie... magiczne.
- Gdzie... gdzie byłeś? - wyjąkałam szlochając. Nie wiem dlaczego łzy pojawiły się w moich oczach. Być może to przez zdenerwowanie, potok krople spływający po moich policzkach najwidoczniej dał upust emocjom zgromadzonym w moim wnętrzu.
- Kotek, musiałem coś załatwić - odparł tak po prostu, bez entuzjazmu.
Co miał do załatwienia, w nocy?  Dziwne.
- Justin... - zaczęłam, jednak przerwałam zauważając, jak wywiad, który planowałam z nim przeprowadzić wyprowadzał go powoli z równowagi.
Ukrywał coś przede mną, czułam to.
- Mercedes - wziął głęboki oddech spoglądając mi w oczy.
Rozszerzyłam swoje usta, by coś powiedzieć, jednak jego szybko mnie uciszyły złączając nas w pocałunku. Czułam jego bliskość, jednak  nie było tak, jak z Harrym. Nie był tak czuły, rządny namiętność, jak mój Loczek. Tęsknię za nim, cholera.

*Perspektywa Harrego*
  
   Obudziłem się wraz z wchodzącym na niebie słońcem. Nie chciałem czekać dłużej. Kto wie, co działo się tej nocy z Mercedes. Założyłem na siebie dresowe szorty, jakąś koszulkę i wyszedłem. Od razu zapukałem do namiotu Danielle i Liama.
- Liam! Musimy znaleźć Mercedes - zawołałem.
Usłyszałem cichy jęk, a po chwili brunet odkrzyknął:
- Już Harry! Tylko daj mi się ubrać.
- Okej - mruknąłem.
Usiadłem na piasku i ogarnąłem wzrokiem całe obozowisko. Byliśmy tu niecały tydzień, a już tyle rzeczy zdążyło się wydarzyć. Tak bardzo chciałbym cofnąć czas i w ogóle tu nie przyjeżdżać.
Odetchnąłem głęboko spoglądając na morze. Szum fal i błękit wody były takie uspokajające. Działały na mnie jak ulubiona kołysanka z dziecięcych lat. Choć na chwilę mogłem zapomnieć o wszystkim i odprężyć się. Pochłonięty przez tę 'muzykę' nie zauważyłem Liama, który zdążył już wyjść z namiotu.
- Harry - potrząsnął moim ramieniem.
- Och, wybacz - podniosłem się od razu. - To co, idziemy?
Payne pokiwał głową.
     Niecałe pięć minut potem już chodziliśmy po ciemnym lesie w poszukiwaniu mojej dziewczyny. Co jakiś czas nawoływaliśmy jej imię, zaglądaliśmy w każde najmniejsze zakamarki. Kiedy po półgodzinnej wędrówce nic nie znaleźliśmy zacząłem obawiać się najgorszego. Nie, Harry. Nie myśl o tym... Potrząsnąłem szybko głową próbując pozbyć się tych myśl przez co moje loki opadły na czoło. Odgarnąłem je i dogoniłem Liama, który był już parę metrów przede mną.
Nie rozmawialiśmy podczas poszukiwań. Po tym co stało się z Eleanor wszyscy byliśmy przybici i niechętni do rozmowy. Poza tym, każda rozpoczęta konwersacja z czasem przeradzała się w zawziętą dyskusję 
o tym, kto zabił Calder. A to był temat tabu. Szczególnie po ostatnim wybuchu Louisa.
- Chyba coś znalazłem, Harry - odwróciłem się w stronę Liama.
Ten przedostawał się już przez gęste krzewy, odgarniając każdą napotkaną gałąź tak brutalnie, że musiałem uważać żeby nie oberwać. W pewnym momencie się zatrzymał.  Stał w bezruchu. Gdy do niego doszedłem miałem zamiar zapytać co się stało, ale wtedy ujrzałem bezwładne ciało Tamary zwisające swobodnie
 z jednej z gałęzi. Słodki Jezu na wrotkach... to jest kurwa jakaś kiepska komedia.



Czeeeść Miśki x
No i mamy siódmy rozdział :))
Mamy nadzieję, że się podoba.
DZIĘKUJEMY BARDZO ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I PROSIMY O KOLEJNE. 
To bardzo motywuje :) 

Także do następnego!<3

Całuję x
Dżaś xo. ; )

31 komentarzy:

  1. Świetne *o* w sumie świetne to mało powiedziane, to jedno z najlepszych jakie czytałam. Jednak jak można zapukać do namiotu ? ;o + 'słodki jezu na wrotkach' myślałam, że się poszczę ze śmiechu, lol.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest g e n i a l n e *o* i znowu przerwałaś mi w takim momencie :/ Czekam nn <3 @Stylesowaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jest to opowiadanie ;)
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;p

    Przy okazji zapraszam do mnie http://little-things-1d-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Który rozdział był zły? żaden, wszystkie są świetne. Od razu mogłam się spodziewać, że te opowiadanie będzie superowe. Klaudia+Dżaś= wielka opowieść, piękna a zarazem smutna.
    ~love, Wercia♥

    OdpowiedzUsuń
  5. a i przy okazji zapraszam do mnie: http://opowiadanieonedirectioniwannasaveyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się . Czekam na kolejny !
    Szybciutko ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim głównym podejrzanym jest Justin, zachowuje się tak... dziwnie. Hmmm...
    Co tam się kurwa będzie działo to mnie aż skręca, jestem taka ciekawa c;
    No to do następnego. x

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow :o biedna Tamara, czekam na dalszą dawkę tej historii :3
    @Lusiaax

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam z niecierpliwością na nexta :) Co do rozdziału...musiałaś przerwać w takim momencie? xD /@Nicoo_lle

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG! Justin morderca ! ;o nie wierzę, ale to jedyne co mi przychodzi na myśl. A więc teraz wiem, co miał na myśli mówiąc, że mia spraw do załatwienia. Dziwi mnie tylko czemu jeszcze nie zrobił nic Mercedes. Ale ...czy on chce wszystkich sprzątnąć , by móc z nią być?? Dobra i tak wiem, że wasza wersja będzie o wiele, wiele lepsza.
    Czekam z niecierpliwością nn ;**
    Pozdrawiam i życzę weny !

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowity rozdział

    OdpowiedzUsuń
  12. Next !!!! :D Zyczę weny :) @OnePlus_One

    OdpowiedzUsuń
  13. wow, to jest niesamowite. prawie sie poplakalam i drzalam jednoczesnie (jestem bardzo wrazliwa...). swietne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  14. KOCHAM TO OPOWIADANIE TAKI HORROR ALE Z 1D I JUSTINEM CZEKAM NA NASTĘPNY/@JBAteMyLolly

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurde no ! Czy wy naprawdę chcecie, żebym dostała przez was zawału ? To jest takie piękne, a wy mi przerywacie w najlepszym momencie ! Nie mam do tego słów, kocham to opowiadanie, jest piękne, co ja gadam niesamowite *.* ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. O KURWA. Kto będzie następny?
    Kisses, @fuckthelove0

    OdpowiedzUsuń
  17. OMG! Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam, takie tajemnicze i wgl :3 Czekam na nowy rozdział ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam ♥ Jak można kończyć w takim momencie,ja się ws pytam jak?Nie mogę się doczekać następnego <3 Strasznie szkoda mi Tamary :/ Mam podejrzenia,że może to Justin,ale to byłoby za proste ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. wow to opowiadanie jest genialne!!!
    Już dawno nie czytałam tak tajemniczego opowiadania.
    Wcześniej El teraz Tamara. Ciekawa jestem kto z nich będzie następny.

    @NikusiaLove1D

    OdpowiedzUsuń
  20. boskie!!!!uwielbiam to opowiadanie !!!!!! :* ♥

    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  21. mhm B O S K I E <3 *^* czekam na nn;) love U :D
    Victoria :) x Xoxo

    OdpowiedzUsuń
  22. jeju jeju jeju! <333333 nawspanialsze opowiadanie jakie czytałamm<3 owowowowowowow<33333333 sorr za spam xddd

    OdpowiedzUsuń
  23. czemu zawsze przerywacie w najlepszym momemeńcie i czemu znowu taki krótki kocham te opowaiadanie jej ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiem co powiedzieć.. ŁOŁ. Troche dziwnie sie Justin zachowuje..dziwne. . Pocałował Mercedes? Łał.. TAMARA TEŻ NIE ŻYJE? No kurwa co tam sie dzieje? Mam podejrzenia ale poczekajmy :) To jest MEGA.. Czekam na nn :) x

    OdpowiedzUsuń
  25. Nominuję cię do Liebster Award ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Meeeegaaa :3 Czekam na kolejny rozdział :)) nie będę się rozpisywać, a poza tym chyba wszystko jest zawarte w poprzednich kom. xx @anna_maria215

    OdpowiedzUsuń
  27. Znajdę cię i zabiję, za to, że przerwałaś w takim momencie :P Rozdział jest świetny i nie mogę się doczekać następnego

    PS Słodki Jezu na wrotkach... to jest tak śmieszne, że śmieje się z tego od dobrych pięciu minut xD

    OdpowiedzUsuń
  28. aaa ! GENIALNY ! Dlaczego ja go dopiero dzisiaj przeczytałam ? Przepraszam za to : )))
    Mam nadzieje, ze następny rozdział będzie szybko i będzie dłuższy :)
    życzę weny ! papa ;*
    Doma ;>

    OdpowiedzUsuń
  29. Zahedwabiste! Czuje jak przechodzą mnie dreszcze :3 tt: @I_am_skyscraper

    OdpowiedzUsuń
  30. O mój Boże!!!!!!!! W ogóle się tego nie spodziewałam, ale się działo :o czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  31. 51 year-old Help Desk Operator Margit Hegarty, hailing from Gaspe enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Letterboxing. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Ferrari 333 SP. bezkonkurencyjny post

    OdpowiedzUsuń